Zając

Wyszedł zając zza krzaka
I udawał junaka.
Wąsy podniósł do góry,
Wzrok nasrożył ponury.
A wtem jakoś z niechcąca
Wietrzyk z krzaczka
Liść trąca…
Patrzą… nie ma zająca!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *